Nie wierz w nic, co widzisz, słyszysz... i w co do tej pory wierzyłeś... Jest taki dom, w którym nie chciałbyś spędzić nocy. Z jakiegoś powodu ciemność w nim jest inna. Jeszcze bardziej złowroga niż gdziekolwiek indziej... Jest takie jezioro, w którym mieszkają nieumarli. Ich przewaga nad Tobą jest prosta – oni nie potrzebują nabierać powietrza... Jest taki demon, o istnieniu którego wolałbyś nie wiedzieć. Niematerialne uosobienie zła, przed którym nie sposób uciec... Jest takie miejsce, w którym mieści się ten dom. Miejsce, w sercu którego kryje się też to jezioro i w którym ten demon był od zawsze. To las. Las, w którym za nic w świecie nie chciałbyś się zgubić. Gdy już raz do niego wejdziesz, nie pozwoli Ci wyjść... Jest taka historia, której nie chciałbyś poznać. Opowieść, która Cię zaintryguje, zaskoczy i przerazi do szpiku kości. Thriller na baśniowych ziemiach Suwalszczyzny. Odważysz się?
O dostępność zapytaj w bibliotece: sygn.
82-3
(1 egz.)
Recenzje:
Czyta się dobrze, już od pierwszych stron. I tak już do końca - trudno się oderwać. Pomysł na fabułę - niezły, w paru miejscach zaskakujący. Polecam nie tylko miłośnikom horrorów. Warto przeczytać.
W związku Karoliny i Tomka, studentów z Warszawy, zaczynają pojawiać się problemy. Wyjazd tej pary na Suwalszczyznę w okresie wielkanocnym ma na celu nie tylko odpoczynek, ale też odbudowanie ich związku. Oboje liczą, że będzie to udana wycieczka. Niestety, już od początku nie wszystko idzie po ich myśli. Okazuje się, że właścicielka pensjonatu, w którym mieli się zameldować, po prostu o nich zapomniała. Udaje im się szczęśliwie znaleźć inne miejsce zakwaterowania w miejscowości tuż obok lasu.
(...).. Ale czy na pewno szczęśliwie? Wkrótce Karolina i Tomek przekonają się na własnej skórze, jakie mroczne tajemnice skrywa ten las. Nie mają nawet pojęcia, jak wręcz niewiarygodne sekrety przyjdzie im poznać i jak to wpłynie na ich życie. "Gałęziste" to debiutancka powieść polskiego autora Artura Urbanowicza, będąca połączeniem horroru, sensacji i kryminału. Muszę przyznać, że opis z tyłu okładki bardzo mnie zaintrygował i zachęcił do przeczytania tej książki. Tajemnicze słowa Nie wierz w nic, co widzisz, słyszysz... i w co do tej pory wierzyłeś z pewnością przyciągają uwagę potencjalnych czytelników. Koniec końców, sama historia okazała się dla mnie dobrym kawałkiem literatury. Fabuła jest zdecydowanie bardzo dobrze przemyślana. Momentami niektóre wydarzenia są nieco przewidywalne, a inne odrobinę zaskakujące. Urzekł mnie klimat opowieści - zagadkowy i groźny. Autor umie doskonale budować napięcie, trzymając odbiorcę w niepewności i wyczekiwaniu na to, co będzie dalej. Bohaterowie wykreowani zostali naprawdę realistycznie i ani przez chwilę nie odniosłam wrażenia, jakoby byli oni tylko papierowymi postaciami. Mają oni zarówno pozytywne, jak i negatywne cechy, możemy ich kochać albo nienawidzić, ale to tylko potwierdza ich realizm. Oprócz grających pierwsze skrzypce pary studentów mamy tutaj kilka innych bohaterów wartych uwagi, chociażby piękną Natalię, mieszkającą w osadzie, gdzie zatrzymali się Karolina i Tomek i która wydaje się coś ukrywać. Do gustu przypadło mi miejsce akcji powieści, czyli tereny na Suwalszczyźnie. Niesamowite opisy miejsc w tym zakątku Polski były tym, co urzekło mnie podczas lektury i może też zachęciło trochę do odwiedzenia tego rejonu. Cieszę się, że pan Urbanowicz umieścił akcję swojej książki właśnie tutaj, w Polsce, co, jak sądzę, propaguje naszą kulturę. W powieści mamy do czynienia ze słowiańskimi legendami i podaniami. Zdradzę, że pojawia się absorbująca postać demona, który odgrywa w tej historii ogromną rolę. Podobało mi się połączenie tych klimatów z elementami sensacji i kryminału. To według mnie bardzo udany główny wątek. Pan Urbanowicz ma godny podziwu styl pisania i widać, że dysponuje dużym zasobem słownictwa, ale mimo to chwilami odnosiłam wrażenie, że narracja mnie przytłacza. Zwróciłam też uwagę na niemałą liczbę przekleństw i wyrażeń wziętych ze slangu, co nieznacznie odpychało mnie od lektury. Mnie to się nie spodobało, ale sądzę, że osobom, które czytają dużo książek z podobnym językiem, wcale by to nie przeszkadzało. Podsumowując, "Gałęziste" to historia z dreszczykiem, którą powinien przeczytać każdy wielbiciel tajemnic, legend i dreszczyku emocji podczas czytania. Autor zaserwował nam naprawdę niezłą opowieść, przy której nie żałuję ani minuty spędzonego czasu. Jeśli jesteście zainteresowani, gorąco polecam, gdyż uważam, że książka ta zasługuje na większy rozgłos.
Gałęziste to ten rodzaj książki, która bezpośrednio nie przestraszy, ale pobudzi twoją wyobraźnię i sprawi, że w ciemności zaczniesz się oglądać za siebie, aby upewnić się, że nic nie kryje się w kącie. Nim się obejrzysz, będziesz przesiąknięty tym światem, zaczniesz podwójnie analizować każdy swój ruch i zastanawiać się nad istnieniem zjawisk nadprzyrodzonych. [link]
Należę do ludzi, którzy się nie boją. Nie boje się wejść do ciemnego lasu. Boję się innych rzeczy. Boję się uczuć i emocji. Tych, których nie chce w danej chwili. Z tego samego powodu nie spodziewałam się, że "Gałęziste" mnie wystraszą. Przeczytajcie, a dowiecie się jak było w rzeczywistości. Zapraszam! :) Na początku nie było łatwo czytać. Trzeba było przyzwyczaić się do narracji. Starsza kobieta, która operuje słownictwem młodzieży.
(...)Żyjemy w społeczeństwie, które jest w pewnym sensie ograniczone. Ograniczone na nowe. Ograniczone na to, co wypada, a co nie. Niestety te ograniczenia w jakiś sposób również przeszły na mnie. Wystarczy się otworzyć. Z czasem książka pochłania całkowicie. Czyta się ją bardzo dobrze. Nie można się od niej oderwać. Fabuła nie skupia się tylko na starszej Pani, która utknęła na drodze. Książka opowiada o Karolinie i Tomaszu. Bohaterowie są młodą parą, która wybrała się na wycieczkę. Miejsce, które obrali za docelowe jest mało znane, a co za tym idzie, mało zaludnione. Pensjonat, w którym mieli przebywać, okazuje się pusty. Właściciel, do którego udaje im się dodzwonić, proponuje im inne rozwiązanie. Młodzi przystają na nie. Udają się do sąsiedniej wioski. Nie spodziewają się jednak, że to nie koniec niespodzianek. Historia dopiero się zaczyna... Czy się bałam? Czytając nie. Chociaż jakby się nad tym zastanowić... Chyba tak. Moje ciało było napięte. Jednak nie odczuwałam tego jako strach. Nawet w danym momencie tego nie zauważałam. Jednakże, gdy odkładałam książkę na bok... Wystarczyło stuknięcie, puknięcie, cokolwiek, a ja podskakiwałam. Za to napięcie należy się szacunek autorowi. Język autora oraz konstrukcja książki nie dają nam żadnych sugestii, że w dłoniach trzymamy debiut. Jednak czy tak naprawdę to debiut? Czytając o Arturze Urbanowiczu, dowiadujemy się, że od dziecka coś pisał. Pierwsze opowiadanie napisał mając 14 lat. Debiutem na pewno jest fakt, że dopiero "Gałęziste" ujrzało światło dzienne. Równie interesujący jest też fakt, że autor jest z zawodu matematykiem oraz informatykiem. Suwalszczyzna w książce jest przedstawiona w sposób niezwykle realistyczny. Co prawda nigdy tam nie byłam. Czytając czułam się jakbym widziała wszystko na własne oczy. Zdecydowanie również chce poznać więcej legend Suwalszczyzny. Moja ocena: ***** Skala ocen: * nie polecam ** nie moja bajka *** daje radę **** dobra ***** bardzo dobra ****** lotta poleca www.lottaczyta.blox.pl
Jako zasiedziała Suwalczanka jestem dumna z debiutu literackiego Artura Urbanowicza pochodzącego z Suwalszczyzny. Akcja tego thrillera rozgrywa się na dobrze mi znanych terenach. Dotychczas kojarzyły mi się one z ciszą, relaksem, łagodną i sprzyjającą człowiekowi naturą. Trochę nuda? Pan Urbanowicz to zmienił! Sprawił, że las stał się ciemniejszy, niepokojący, wiatr zaszeptał złowrogo, a przyroda zgotowała człowiekowi nieszczególnie miłe niespodzianki.
(...) Kamila Sośnicka
Wyobraźcie sobie taką sytuację: Jesteście studentami. Mieszkacie w głośnej i zatłoczonej Warszawie. Wasz związek nie układa się tak jak powinien i właśnie zbliża się przerwa wielkanocna. Postanowiliście wykorzystać ten fakt i razem z partnerką/ partnerem wyjechać na Suwalszczyznę, by tam odpocząć w otoczeniu natury i poprawić relacje z drugą połówką. Wasza podróż w docelowe miejsce nie obywa się bez nieplanowanych przygód- dodatkowi pasażerowie,
(...)małe problemy ze zdrowiem, spotkanie z policją, przymusowa zmiana noclegu i zakwaterowanie w samym środku lasu. Prawda, że nie do końca brzmi jak wymarzony wypoczynek? Uwierzcie mi jednak, że to co spotkało Was do tej pory to tylko początek. Najgorsze i najstraszniejsze dopiero przed Wami. Właśnie tak wygląda pierwszy dzień wyjazdu Karoliny i Tomasza. Para zatrzymuje się w jednym z domostw w Białodębach i już w pierwsze dni odkrywają, że zarówno w chacie jak i wiosce mieszkają dziwnie zachowujący się ludzie o dość nietypowych zwyczajach. Jakby tego było mało, ich wycieczki po pięknych lasach i okolicach przeradzają się w przerażające chwile, które z początku tłumaczą sobie jako złudzenia i urojenia. Tylko czy na pewno? Czy aby to co widzą jest tylko tworem ich wyobraźni? Czy może te dziwne rzeczy dzieją się naprawdę? Jak myślicie? Pan Artur Urbanowicz już pierwszymi stronami książki potrafi wywołać na czytelniku gęsią skórkę i niepokój. Trzeba też przyznać, że w książce jesteśmy świadkami wciąż nowych sytuacji i zdarzeń, które spotykają głównych bohaterów i mimo że w pewnym momencie miałam wrażenie, iż autor za bardzo rozciągnął całą historię w czasie, umieścił zbyt dużo szczegółowych opisów (tak, pojawiło się lekkie znużenie w połowie książki) to zapewniam, że szybko o tym zapominamy wraz z kolejnymi stronami i zakończeniem, które wywołuje całkowite osłupienie i niedowierzanie. Obowiązkowo muszę nadmienić o stylu w jakim jest napisane "Gałęziste", ponieważ autor używa w nim specyficznego języka- bardzo luźnego i lekkiego- lecz jak sam nas informuje na początku książki jest to zamierzony zabieg. W moim przekonaniu sprawia on, że odbieramy całą historię jeszcze bardziej autentycznie oraz utożsamiamy się z bohaterami i sytuacjami, w których się znaleźli w pełni, nie wspominając o tym, że ma to w nas wzbudzać większy lęk i strach. Moim zdaniem udało się to osiągnąć. W książce znajdziemy również dużo wulgaryzmów, nagości i scenę seksu. Piszę o tym ponieważ wiem, że niektórzy są na tym punkcie przewrażliwieni- mi to nie przeszkadza, a wręcz sprawia, że taka opowieść jest dla mnie bardziej prawdziwa. Dla kontrastu (żeby nie było sztampowo) w książce jest poruszony temat religii, wierzeń i ogólnie wiary. Każdy znajdzie coś dla siebie. Warto wspomnieć też o postaciach, które były dość nietypowe i bardzo urozmaicone. Podobał mi się również kontrast między dwójką głównych bohaterów, dzięki temu cała lektura była jeszcze ciekawsza. Tomasz był wykreowany tak dobrze, że od samego początku miałam ochotę udusić go gołymi rękoma, a tajemniczy pan Andrzej od razu mnie zaintrygował i wzbudził we mnie sympatię. Tak samo trzeba pochwalić autora za opisy otoczenia i podziękować, że przeniósł nas za pomocą słów w tak piękne rejony i miejsca. Jeśli jesteście fanami thrillerów, horrorów, niewyjaśnionych zjawisk i tajemniczych miejsc to ta pozycja powinna Was usatysfakcjonować. Od razu jednak chcę uprzedzić przyszłych czytelników, że po lekturze nie spojrzycie już na żaden las tak samo. Ja osobiście nie mam pojęcia gdzie będę teraz spacerowała, bo na pewno nie pośród tylu drzew.
Ciężko jest mi ocenić tą pozycję. Nie zachwyciła, nie zanudziła. Ciekawy pomysł na fabułę ale wykonanie bez charakteru. Plus dla autora za szczegółowe opisy miejsc odwiedzanych przez bohaterów. Para młodych ludzi wybiera się w podróż w Polskę aby ocieplić swoje stosunki. Jednak w trakcie ich pobytu dzieję się wiele dziwnych, przerażających zdarzeń. Co je powoduje lub kto? Gdzie się znajdują? Czy to miejsce na pewno istnieje na mapie Polski?
(...) Nie mogę niczego zarzucić autorowi jednak mnie nie przekonał. Za prosto, bez emocji ale jak na debiut nie jest źle. Jest ciekawie. Uważam, że warto poznać twórczość autora.
Pozycja została dodana do koszyka.
Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej
SOWA OPAC :: wersja 6.4.1 (2024-11-08)
Oprogramowanie dostarczone przez SOKRATES-software.
Wszelkie uwagi dotyczące oprogramowania prosimy zgłaszać w bibliotece.
"Gałęziste" to debiutancka powieść polskiego autora Artura Urbanowicza, będąca połączeniem horroru, sensacji i kryminału. Muszę przyznać, że opis z tyłu okładki bardzo mnie zaintrygował i zachęcił do przeczytania tej książki. Tajemnicze słowa Nie wierz w nic, co widzisz, słyszysz... i w co do tej pory wierzyłeś z pewnością przyciągają uwagę potencjalnych czytelników. Koniec końców, sama historia okazała się dla mnie dobrym kawałkiem literatury.
Fabuła jest zdecydowanie bardzo dobrze przemyślana. Momentami niektóre wydarzenia są nieco przewidywalne, a inne odrobinę zaskakujące. Urzekł mnie klimat opowieści - zagadkowy i groźny. Autor umie doskonale budować napięcie, trzymając odbiorcę w niepewności i wyczekiwaniu na to, co będzie dalej.
Bohaterowie wykreowani zostali naprawdę realistycznie i ani przez chwilę nie odniosłam wrażenia, jakoby byli oni tylko papierowymi postaciami. Mają oni zarówno pozytywne, jak i negatywne cechy, możemy ich kochać albo nienawidzić, ale to tylko potwierdza ich realizm. Oprócz grających pierwsze skrzypce pary studentów mamy tutaj kilka innych bohaterów wartych uwagi, chociażby piękną Natalię, mieszkającą w osadzie, gdzie zatrzymali się Karolina i Tomek i która wydaje się coś ukrywać.
Do gustu przypadło mi miejsce akcji powieści, czyli tereny na Suwalszczyźnie. Niesamowite opisy miejsc w tym zakątku Polski były tym, co urzekło mnie podczas lektury i może też zachęciło trochę do odwiedzenia tego rejonu. Cieszę się, że pan Urbanowicz umieścił akcję swojej książki właśnie tutaj, w Polsce, co, jak sądzę, propaguje naszą kulturę.
W powieści mamy do czynienia ze słowiańskimi legendami i podaniami. Zdradzę, że pojawia się absorbująca postać demona, który odgrywa w tej historii ogromną rolę. Podobało mi się połączenie tych klimatów z elementami sensacji i kryminału. To według mnie bardzo udany główny wątek.
Pan Urbanowicz ma godny podziwu styl pisania i widać, że dysponuje dużym zasobem słownictwa, ale mimo to chwilami odnosiłam wrażenie, że narracja mnie przytłacza. Zwróciłam też uwagę na niemałą liczbę przekleństw i wyrażeń wziętych ze slangu, co nieznacznie odpychało mnie od lektury. Mnie to się nie spodobało, ale sądzę, że osobom, które czytają dużo książek z podobnym językiem, wcale by to nie przeszkadzało.
Podsumowując, "Gałęziste" to historia z dreszczykiem, którą powinien przeczytać każdy wielbiciel tajemnic, legend i dreszczyku emocji podczas czytania. Autor zaserwował nam naprawdę niezłą opowieść, przy której nie żałuję ani minuty spędzonego czasu. Jeśli jesteście zainteresowani, gorąco polecam, gdyż uważam, że książka ta zasługuje na większy rozgłos.
[link]
Fabuła nie skupia się tylko na starszej Pani, która utknęła na drodze. Książka opowiada o Karolinie i Tomaszu. Bohaterowie są młodą parą, która wybrała się na wycieczkę. Miejsce, które obrali za docelowe jest mało znane, a co za tym idzie, mało zaludnione. Pensjonat, w którym mieli przebywać, okazuje się pusty. Właściciel, do którego udaje im się dodzwonić, proponuje im inne rozwiązanie. Młodzi przystają na nie. Udają się do sąsiedniej wioski. Nie spodziewają się jednak, że to nie koniec niespodzianek. Historia dopiero się zaczyna...
Czy się bałam? Czytając nie. Chociaż jakby się nad tym zastanowić... Chyba tak. Moje ciało było napięte. Jednak nie odczuwałam tego jako strach. Nawet w danym momencie tego nie zauważałam. Jednakże, gdy odkładałam książkę na bok... Wystarczyło stuknięcie, puknięcie, cokolwiek, a ja podskakiwałam. Za to napięcie należy się szacunek autorowi.
Język autora oraz konstrukcja książki nie dają nam żadnych sugestii, że w dłoniach trzymamy debiut. Jednak czy tak naprawdę to debiut? Czytając o Arturze Urbanowiczu, dowiadujemy się, że od dziecka coś pisał. Pierwsze opowiadanie napisał mając 14 lat. Debiutem na pewno jest fakt, że dopiero "Gałęziste" ujrzało światło dzienne. Równie interesujący jest też fakt, że autor jest z zawodu matematykiem oraz informatykiem.
Suwalszczyzna w książce jest przedstawiona w sposób niezwykle realistyczny. Co prawda nigdy tam nie byłam. Czytając czułam się jakbym widziała wszystko na własne oczy. Zdecydowanie również chce poznać więcej legend Suwalszczyzny.
Moja ocena: ***** Skala ocen: * nie polecam ** nie moja bajka *** daje radę **** dobra ***** bardzo dobra ****** lotta poleca www.lottaczyta.blox.pl
Kamila Sośnicka
Wasza podróż w docelowe miejsce nie obywa się bez nieplanowanych przygód- dodatkowi pasażerowie, (...) małe problemy ze zdrowiem, spotkanie z policją, przymusowa zmiana noclegu i zakwaterowanie w samym środku lasu.
Prawda, że nie do końca brzmi jak wymarzony wypoczynek?
Uwierzcie mi jednak, że to co spotkało Was do tej pory to tylko początek. Najgorsze i najstraszniejsze dopiero przed Wami.
Właśnie tak wygląda pierwszy dzień wyjazdu Karoliny i Tomasza.
Para zatrzymuje się w jednym z domostw w Białodębach i już w pierwsze dni odkrywają, że zarówno w chacie jak i wiosce mieszkają dziwnie zachowujący się ludzie o dość nietypowych zwyczajach.
Jakby tego było mało, ich wycieczki po pięknych lasach i okolicach przeradzają się w przerażające chwile, które z początku tłumaczą sobie jako złudzenia i urojenia.
Tylko czy na pewno? Czy aby to co widzą jest tylko tworem ich wyobraźni? Czy może te dziwne rzeczy dzieją się naprawdę?
Jak myślicie?
Pan Artur Urbanowicz już pierwszymi stronami książki potrafi wywołać na czytelniku gęsią skórkę i niepokój. Trzeba też przyznać, że w książce jesteśmy świadkami wciąż nowych sytuacji i zdarzeń, które spotykają głównych bohaterów i mimo że w pewnym momencie miałam wrażenie, iż autor za bardzo rozciągnął całą historię w czasie, umieścił zbyt dużo szczegółowych opisów (tak, pojawiło się lekkie znużenie w połowie książki) to zapewniam, że szybko o tym zapominamy wraz z kolejnymi stronami i zakończeniem, które wywołuje całkowite osłupienie i niedowierzanie.
Obowiązkowo muszę nadmienić o stylu w jakim jest napisane "Gałęziste", ponieważ autor używa w nim specyficznego języka- bardzo luźnego i lekkiego- lecz jak sam nas informuje na początku książki jest to zamierzony zabieg. W moim przekonaniu sprawia on, że odbieramy całą historię jeszcze bardziej autentycznie oraz utożsamiamy się z bohaterami i sytuacjami, w których się znaleźli w pełni, nie wspominając o tym, że ma to w nas wzbudzać większy lęk i strach. Moim zdaniem udało się to osiągnąć.
W książce znajdziemy również dużo wulgaryzmów, nagości i scenę seksu. Piszę o tym ponieważ wiem, że niektórzy są na tym punkcie przewrażliwieni- mi to nie przeszkadza, a wręcz sprawia, że taka opowieść jest dla mnie bardziej prawdziwa.
Dla kontrastu (żeby nie było sztampowo) w książce jest poruszony temat religii, wierzeń i ogólnie wiary. Każdy znajdzie coś dla siebie.
Warto wspomnieć też o postaciach, które były dość nietypowe i bardzo urozmaicone. Podobał mi się również kontrast między dwójką głównych bohaterów, dzięki temu cała lektura była jeszcze ciekawsza.
Tomasz był wykreowany tak dobrze, że od samego początku miałam ochotę udusić go gołymi rękoma, a tajemniczy pan Andrzej od razu mnie zaintrygował i wzbudził we mnie sympatię.
Tak samo trzeba pochwalić autora za opisy otoczenia i podziękować, że przeniósł nas za pomocą słów w tak piękne rejony i miejsca.
Jeśli jesteście fanami thrillerów, horrorów, niewyjaśnionych zjawisk i tajemniczych miejsc to ta pozycja powinna Was usatysfakcjonować.
Od razu jednak chcę uprzedzić przyszłych czytelników, że po lekturze nie spojrzycie już na żaden las tak samo. Ja osobiście nie mam pojęcia gdzie będę teraz spacerowała, bo na pewno nie pośród tylu drzew.
Para młodych ludzi wybiera się w podróż w Polskę aby ocieplić swoje stosunki. Jednak w trakcie ich pobytu dzieję się wiele dziwnych, przerażających zdarzeń. Co je powoduje lub kto? Gdzie się znajdują? Czy to miejsce na pewno istnieje na mapie Polski? (...)
Nie mogę niczego zarzucić autorowi jednak mnie nie przekonał. Za prosto, bez emocji ale jak na debiut nie jest źle. Jest ciekawie.
Uważam, że warto poznać twórczość autora.